Niemiecka muzyka organowa epoki baroku
(Autor: Katarzyna Brzozowska) Organy to najdoskonalszy instrument akustyczny stworzony przez człowieka, który wielu słuchaczy zachwyca swym pięknem i majestatem.
Raz swoim potężnym brzmieniem mnóstwa piszczałek wzbudza drżenia murów, innym razem wydaje z siebie dźwięki delikatne i pełne słodyczy. Mitem jest, jakoby muzyka organowa była wyłącznie poważna, wręcz ponura - tak naprawdę dzieła organowe wybitnych kompozytorów mogą poruszać w człowieku wszystkie struny: radości, powagi, tęsknoty, smutku, wzniosłości, religijnego uniesienia…
Rola Niemiec w rozwoju muzyki organowej
Duńczyk czy Niemiec ?
Oto Preludium i fuga C-dur – gra Pieter van Dijk na organach wyżej wspomnianego budowniczego Arpa Schnitgera.
W XVII i XVIII wieku w okolicach Hamburga tworzyli inni kompozytorzy tzw. szkoły północnoniemieckiej, na przykład Georg Böhm. Jego muzyka ma wiele cech wspólnych z muzyką Buxtehudego, podobieństwo jest słyszalne niemalże od razu, mimo to twórczość Böhma zasługuje na miano oryginalnej. W poniższym filmie: Preludium i fuga C-dur w wykonaniu legendarnego niemieckiego organisty, Helmuta Walchy (1907-1991).
Buxtehude, Böhm i inni kompozytorzy tacy jak Bruhns czy Lübeck reprezentowali styl północnoniemiecki – pełen fantazji, charakteryzujący się kontrastami i nagłymi zwrotamimuzycznej akcji.
Jednak na kształtowanie muzyki organowej mieli również wpływkompozytorzy z południa Niemiec, na przykład Johann Pachelbel – autor słynnego Kanonuin D, czołowy przedstawiciel szkoły południowoniemieckiej. Kompozytor ten, urodzonyw 1653r., tworzył między innymi w Monachium, Erfurcie, Stuttgarcie i Norymberdze.
W porównaniu do wirtuozowskiego i błyskotliwego stylu północnoniemieckiego, nazywanego stylus phantasticus, utwory organowe z południa Niemiec, w tym również te Pachelbela,wydają się być prostsze, mniej skomplikowane, a zarazem bardziej subtelne, uczuciowe.
Zapraszam do wysłuchania Fantazji A-dur Johanna Pachelbela:
Zarówno tradycja północnoniemiecka, jak i twórczość kompozytorów południowoniemieckich miały ogromny wpływ na dzieła Jana Sebastiana Bacha. Autor m.in. licznych organowych toccat, preludiów, fug, triosonat i chorałów, jak również kantat, pasji, oratoriów, koncertów i muzyki klawesynowej przyszedł na świat w 1685r. w Eisenach, zaś zmarł w 1750r. w Lipsku. Data jego śmierci wyznacza w muzyce koniec epoki baroku. Twórczość Bacha – nie tylko ta organowa - jest wystarczająco obszerna, by poświęcić jej oddzielny artykuł; na dobry początek zapraszam jednak do wysłuchania dwóch jego wspaniałych dzieł organowych. Specjalnie wybrałam utwory wręcz przeciwstawne pod względem gatunku, formy, nastroju, długości, tonacji, aby ukazać, na jak różne sposoby piękną muzykę tworzył barokowy mistrz.
Rozpocznę od preludium chorałowego Bacha na temat pieśni „Wachet auf, ruft uns die Stimme” (pl. Wstańcie, głos was woła).
Tekst tej pieśni odnosi się do biblijnej przypowieści o pannach mądrych oraz nieroztropnych (Mt 25,1-13), które czekały z zapalonymi lampami na orszak pana młodego. Ma to swoje odzwierciedlenie w utworze: lekka i bardzo ozdobna melodia pojawiająca się na początku chorału symbolizuje niemądre panny, które lekkomyślnie nie zaopatrzyły się w zapas oliwy i których lampy zgasły, zanim pan młody nadszedł.
Natomiast pojawiająca się później i górująca nad innymi prosta melodia pieśni „Wachet auf…” to symbol panien roztropnych, które witając pana młodego z zapalonymi lampami, miały wstęp do sali biesiadnej.
Wśród dzieł Bacha znaczną rolę odgrywają te pozbawione wyraźnego pozamuzycznego kontekstu- preludia, fugi, toccaty, fantazje, passacaglia…
Przykładem „dojrzałego” Bacha może być Passacaglia c-moll- utwór oparty na stałym, prostym motywie powtarzanym w najniższym głosie. Słuchanie Passacaglii wymaga wyciszenia i skupienia, ale moim zdaniem warto oderwać się na chwilę od codziennego zabiegania i poświęcić 13 minut na wysłuchanie niesamowitego arcydzieła, które dostarcza wspaniałych wrażeń muzycznych, a zarazem nie jest tak „oklepane” i powszechnie znane jak Toccata i fuga d-moll BWV 565.
A co po Bachu ?
Dopiero w epoce romantyzmu (w muzyce XIX w.) kompozytorzy tacy jak Felix Mendelssohn czy Max Reger sprawiali, że twórczość Bacha i współczesnych mu mistrzów wychodziła na światło dzienne; jednocześnie rozpoczęło się „drugie życie” muzyki organowej, jej ponowny rozkwit. Powstawały nowe liczne dzieła, nowe wspaniałe organy były budowane w kościołach, a rolę instrumentu rozumiano już zupełnie inaczej niż w epoce baroku. To już jednak temat na zupełnie inną opowieść o muzyce…