Piekło polskiej pielęgniarki w niemieckim domu opieki
(Źródło: Deutsche Welle) Minęło tyle czasu a ja ciągle sprawdzając pocztę wpadam w paranoję.
Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że ten lęk powoli mija. Złamali mnie, mówi drżącym głosem kobieta.
Beata, wykwalifikowana i ambitna pielęgniarka, pracowała na oddziale kardiochirurgii jednego z najlepszych szpitali w Polsce; asystowała przy skomplikowanych operacjach na otwartym sercu. Lubiana i doceniana przez kolegów, ale jak mówi – „nie finansowo”.
Z Polski wyjechała za namową dwóch niemieckich lekarzy. – Powiedzieli mi, że z moim wykształceniem mogę dużo więcej zarobić, że w Niemczech jest przejrzysty system zaszeregowania, możliwości awansu. Kilka miesięcy później Beata zostawia męża, syna, i wraz z koleżanką wyjeżdża do Niemiec...
Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że ten lęk powoli mija. Złamali mnie, mówi drżącym głosem kobieta.
Beata, wykwalifikowana i ambitna pielęgniarka, pracowała na oddziale kardiochirurgii jednego z najlepszych szpitali w Polsce; asystowała przy skomplikowanych operacjach na otwartym sercu. Lubiana i doceniana przez kolegów, ale jak mówi – „nie finansowo”.
Z Polski wyjechała za namową dwóch niemieckich lekarzy. – Powiedzieli mi, że z moim wykształceniem mogę dużo więcej zarobić, że w Niemczech jest przejrzysty system zaszeregowania, możliwości awansu. Kilka miesięcy później Beata zostawia męża, syna, i wraz z koleżanką wyjeżdża do Niemiec...
Pełny tekst na portalu Deutsche Welle !