Diecezja z Limburga chce odszkodowania od własnego biskupa

(źródło: hessenschau.de) Franz-Peter Tebartz-van Elst zasłynął ze swojej miłości, niestety nie do bliźnich, a do dóbr doczesnych.

Jego siedziba w Limburgu kosztowała jedynie 31 milionów euro. Kościół katolicki w Nieczmech znany jest z tego, że do najbiedniejszych nie należy. Wzrost majątku z pewnością wspiera mechanizm pobierania 'co łaska ' od niemieckich katolików. Inaczej niż w Polsce, obok tradycyjnej, czy dziś już raczej symbolicznej tacy, funkcjonuje na mocy wieloletniej umowy z ministerstwem finansów automatyczny pobór 'podatku od wiernych'.

System pobiera odsetek podatku PIT w zależności od deklaracji w zgłoszeniu podatkowym podatnika (Steuerkarte).


Za karę do Watykanu


Mimo tego 31 milionów euro to kwota która wstrząsnęła również niemiekimi wiernymi. Dziś 55 letni biskup Tebartz-van Elst stracił swoje stanowisko i za karę przeniesiono go do Watykanu. Tam wspiera swoja pracą jako sekretarz komisji do nowo-ewangelizacji z głodową pensją bagatela 10.300 euro miesięcznie, informuje hessenschau.de .


Papież Franciszek zdecyduje ?


Administrator diecezji Manfred Grothe domaga się od biskupa kwoty 3,9 miliona euro za zawyżone nakłady na budowę. Biskup czuje się niewinny, uważa iż nie odpowiadał za finanse diecezji. Prokuratura nie doszukała się w działaniach biskupoa znamiom przestępstwa.

Diecezja Limburg ujawniła tydzień wcześniej dane nt swojej sytuacji finansowej: jej majątek wyceniono na 967 milionów euro, o 58 milionów euro więcej niż w 2014 roku.